Proces pueblo <nomail@nomail.pl> zwrócił błąd:
> Muszę to napisać, bo na pewno będę pamiętać, że pisałem o tym na newsach
> - taki pokrętny pamiętnik - a może komuś się przyda.
> Metoda nie sprawdzona osobiście, dziś przeczytałem, jak uniemożliwić w10
> instalowanie dużych aktualizacji i otrzymywać nadal wszystkie inne
> aktualizacje. Uroczy sposób świadczący, że nic się od lat nie zmieniło
> (jeśli działa)
> Wystarczy w katalogu systemowym utworzyć dwa pliki:$WINDOWS.~BT i
> Windows10Upgrade oraz nadać im atrybuty -r -a.
Ciekawe, czy działa. Ja nie sprawdzę, bo dzięki mikrosoftowskiemu
podejściu "wszystko albo nic", po jednorazowym odroczeniu poprawek na
samym początku (Win10 Pro), pierwsze update jakie mi zechce
przeprowadzić będą w marcu. Do tego czasu nawet kiedy ręcznie sprawdzam
czy nie ma jakichś aktualizacji, to zawsze wypisuje mi, że nie ma.
Ale przypomina mi to jeden sposób na uniknięcie budzenia się systemu w
nocy (większość "normalnych" sposobów nie działa). Trzeba wyłączyć
zadanie UpdateOrchestrator/Reboot (co wymaga zwykle wyższych uprawnień
niż administracyjne, trzeba się podszyć np. pod System lub
TrustedInstaller), a następnie iść do katalogu
\Windows\System32\Tasks\Microsoft\Windows\UpdateOrchestrator\, i nadać
uprawnienia "tylko do odczytu" dla pliku Reboot, podobnie jak w
cytowanym przykładzie. To jest trochę komiczne, ale cóż robić.
--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.
|