Dziwne "zniknięcie" sieci [XP]

Witam!

Mam strasznie dziwny problem.

Otóż w miejscu gdzie z powodów ode mnie niezależnych nie ma WiFi a tylko
  kablowy Ethernet dysponuję tylko jedną wtyczką, na którą przypadają
dwa komputery. Używany jest głównie stacjonarny, ale raz na parę dni
jest podłączany laptop. Po prostu przełączam kable między dwa komputery.

Dotąd przez rok funkcjonowało to doskonale, ale dwa miesiące temu
zaczęło się coś psuć. Po odłączeniu kabla od stacjonarnego (w trakcie
pracy) komputer nie łączył się już z siecią po jego ponownym
podłączeniu, wyświetlając w zasobniku komunikat w stylu "to połączenie
ma ograniczona łączność lub brak łączności". Wystarczyło wtedy jednak
zrestartować system i wszystko już działało. Laptop nie miał i nie ma
takich problemów. Niestety, wczoraj komputer stacjonarny zaprotestował
całkowicie - nie chce się już wcale połączyć z siecią, nawet po
zrestartowaniu, cały czas wyświetlając wyżej wymieniony komunikat. Co
robiłem:

- wyjąłem kartę sieciową (D-Link DFE530TX PCI) i przedmuchałem złącze
sprężonym powietrzem
- przeinstalowałem sterowniki od karty
- zrobiłem przywracanie systemu pół roku wstecz
- odpaliłem Linuxa LiveCD (na którym sieć śmiga doskonale)

Kabel sieciowy jest OK, bo laptop cały czas działa, kabel można odłączać
i podłączać kiedy sie żywnie podoba

Karta sieciowa w stacjonarnym jest OK, bo na Linuxie śmiga.

Nie mam pojęcia, co się stało. System legalny XP Professional SP2,
wszystkie najnowsze łatki, oryginalny, zaktualizowany antywirus :(

PS. Po kliknięciu we właściwościach połączenia na "Napraw" system
zatrzymuje się na próbie uzyskania IP (w sieci jest dynamiczne
przydzielanie IP i tak jest ustawione we właściwościach połączenia)

-- 
Pozdrawiam, Maciek
Życzę miłego dnia :)