Re: Jak usun±æ plik

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Mon 16 Apr 2007 - 23:25:19 MET DST
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <4623e9bf$1@news.home.net.pl>

U¿ytkownik "Przemek" <mail_do_grup@o2.pl> napisa³ w wiadomo¶ci
news:f006tm$sj0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Lawrens Hammond napisa³(a):
> > Total Commander z wy³±czon± chwilowo obs³ug± LFN, spróbuj, czasem
pomaga.
> >
>
> Nie pomog³o. Poprzednia wskazówka te¿ nie poradzi³a sobie.
> Za ka¿dym razem pojawia siê komunikat: odmowa dostêpu.
> Problemem jest fakt, ¿e jest to FAT (blee).

To prosto mo¿na to obej¶æ, choc bêdzie wymaga³o DOSu, a partycja mniejsza,
ni¿ 128G.
Nortonowskim DiskEdit-orem (tego z Norton Utilities dla Windows, nie z
NU8.0, bo ten nie umie LFN i partycji FAT32) traf do katalogu z tym plikiem,
prze³±cz (prawdopodobnie zrobi siê samo, je¶li nie, to klawisz F4) na widok
"jako katalog", ustaw kursor na nazwie pliku i naci¶nij klawisze ALT-5 (z
klawiatury numerycznej) To samo zrób dla wpisów LFN, one s± powy¿ej (nie
poni¿ej!) wpisu krótkiego i id± w górê, nie w dó³. Je¶li edycja przeskoczy
miêdzy sektorami, zezwól na zapis. Po ostatnim przejed¼ kursorem do innego
sektora (mo¿na do s±siedniego) i tak¿e zezwólna zapis.
Przy wpisie krótkim ma siê pokazaæ Erased, przy dlugim erased LFN.
DISKEDITem mo¿na te¿ pod³±czyæ d³ug± nazwê do krótkiego wpisu wybieraj±c
Attach LFN, pamiêtaj tylko, aby ustawiæ siê na ostatniej czê¶ci LFN, inaczej
pod³±czy siê tylko czê¶æ wpisu. Mo¿na tak¿e pod³±czaæ wpis skadowany,
odkasuje siê samo. Wpis krótki trzeba ju¿ undeletem, lub rêczn± edycj±
sektora i FAT. To w razie, gdyby posz³o za du¿o.

Po "skasowaniu" felernego pliku restart (najpierw wyj¶cie z programu przez
ALT-X, je¶li pozostanie co¶ nie zapisanego, to program da znaæ) - i k³opot
znikn±³. wykonaj chkdsk, aby odzyskaæ niepotrzebnie zajête miejsce.
Acha, DISKEDIT, gdy siê pomyliæ, mo¿e okazaæ siê dla filesystemu, danych,
tragiczny w skutkach. BARDZO uwa¿aj, czy robisz na pewno to, co ma byæ
zrobione. Je¶li gdzie¶ nie czujesz siê pewnie, to odpu¶æ sobie. Ten program
mo¿e byæ (ba, jest) bardzo niebezpieczny w niepewnych rêkach, jednym
niepewnym ruchem mo¿na wys³aæ dane w kosmos tak, ¿e nie pomo¿e ¿aden program
do odzyskiwania danych. Je¶li np. czego¶ nie wiesz, bo program zakomunikowa³
co¶, co nie jest Ci znane - to nie ruszaj. Mo¿esz napisaæ do mnie i opisaæ
sytuacjê, w jakiej zasz³a ta nietypowa rzecz, odpiszê, czy mo¿na to ruszaæ,
czy nie.

> Za kilka tygodni bêdê robi³ format (tak zasyfionego dysku
> i Windowsa jeszcze nie widzia³em), wiêc wtedy pozbêdê siê

Ech... nie zapomnê jak mi kto¶ opowiada³, ¿e kto¶ inny robi³ u kogo¶ kompa.
W KOSZU by³o nawalone tak oko³o gigabajta zawarto¶ci. Sie po opró¿nieniu
okaza³o, ¿e ta osoba przechowywa³a w nim swoje wa¿ne dane...
Parê dni temu robi³em komu¶ kompa (to w³a¶nie ten, co mój windziak
"bezprawnie" zacz±³ naprawiaæ), z du¿± zmian±, bo pad³± p³yta, dysk uda³o mi
siê reanimowaæ do czasu zakupu nowego (co te¿ zasugerowa³êm do niezw³ocznego
uczynienia). Egzemplarzy wirusa Klez-H mój Avast znalaz³ ponad 2 tysi±ce...
W ogóle, pierdó³ zbêdnych by³o, oj, by³o... W ró¿nych robionych kompach
by³o tego, oj, by³o... Wiry raczej rzadko, ale tak zwany nie³adnie
"pierdolnik" do¶æ czêsto.

> tego pliku na amen. Aha, to jest odziedziczony komputer,
> wiêc wszystko jasne.

Ano có¿... chyba bêdzie bezpieczniej tak, DISKEDIT w tym momencie niech
poczeka.
Kopia danych, format (mo¿e mam fijo³a, ale unikam tego, je¶li mo¿na,
czyszczê w inny sposób), nowy system - i po bólu.

Powodzenia

-- 
LH
Received on Mon Apr 16 23:30:06 2007

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 16 Apr 2007 - 23:42:03 MET DST