Autor: Tomasz Jordan Kruk (T.Kruk_at_ia.pw.edu.pl)
Data: Mon 29 Apr 1996 - 13:10:36 MET DST
Jaroslaw Rafa wrote:
>
> Tekst pod takim wlasnie tytulem ukazal sie niedawno w "Gazecie Krakowskiej".
> Zalaczam go ponizej. Osobnym listem wysylam moja polemike z tym tekstem.
> Jezeli ktos z Was tez ma ochote popolemizowac, moge zebrac Wasze polemiki,
> wydrukowac i przeslac do "Gazety Krakowskiej" (oczywiscie nie maja e-maila ;))
> Pozdrowienia,
> Jaroslaw Rafa
> raj_at_inf.wsp.krakow.pl
>
> Roman Warszewski
> CZY INTERNET JEST GORSZY OD KOMUNIZMU?
> "Gazeta Krakowska", nr 90, 16 kwietnia 1996
>
Z mediami tak to juz jest - jakze czesto liczy sie efektownosc, a nie wartosc
formy i tresci przekazywanych informacji. Co ma zrobic dziennikarz, ktory
chce uchodzic za 'ambitnego'? Co ma zrobic dziennikarz, ktory chce 'zaistniec'?
Oto jeden ze sposobow zdobycia rozglosu (a to sie przede wszystkim liczy):
--------------------------------------------------------------------------
- wybrac sobie temat, ktory ostatnio jest na fali,
- wyrazic zdanie zupelnie odmienne od zdania reszty swiata,
- zapomniec o istnieniu wlasnych pogladow, przyjac zalozenie, ze tylko
kontrowersyjna teza moze byc dobra teza,
- wlasny manifest sformulowac w taki sposob, by uzywal jak najwiecej stwierdzen,
z ktorymi nawet osobom zazwyczaj obojetnym w dyskusjach trudno sie zgodzic,
- podeprzec sie niekwestionowanymi autorytetami - z dziedziny dostatecznie
bliskiej, by zwykly czlowiek mogl ja choc czesciowo zidentyfikowac
z zagadnieniem,
- autorytety musza jednoczesnie byc z dziedziny dostatecznie odleglej, by
mogly sie wypowiadac hmm... nie do konca kompetentnie (innymi slowy - sa
autorytetami, ale nie w tym),
- przyrownac zagadnienie do innego o jednoznacznie negatywnej konotacji,
chocby hmm... nie do konca umiejetnie.
Wnioski:
-------
1. W moim wypadku ten Pan sukces osiagnal, gdyby nie ten... artykul, to
nic bym o tym Panu nigdy nie slyszal - staram sie starannie selekcjonowac
swoja lekture.
2. Nie jestem bezgranicznym fanem sieci Internet. Uwazam, ze poza ogolnie
znanymi zaletami przyczynila sie rowniez do powstania pewnych
zjawisk negatywnych - tak bylo i bedzie z kazdym nowym medium komunikacyjnym
(tak bylo rowniez z telewizja). Obawiam sie jednak, ze temu Panu wcale
nie o te negatywne zjawiska chodzilo - nie wyrazal nawet swych pogladow
(bo przeciez nie mozna(?) wyrazac pogladow na to, o czym hmm... nie ma sie
zbyt duzej wiedzy), ten Pan chcial zaprezentowac swoja hmm... oryginalnosc.
I musze przyznac, po czesci mu sie to udalo.
3. Ten Pan niestety nie jest swiadomy, ze uczynil wielka szkode opisywanemu
przez siebie zagadnieniu (a wlasciwie pewnie i jest swiadomy, ale chyba
niezbyt go to obchodzi - taka ma prace(?) ). Jakas tam czesc czytelnikow
przed przeczytaniem artykulu nie miala wyrobionego zdania na temat sieci
Internet - teraz juz ma, juz wie, ze Internet to kolejna proba globalnego
zniewolenia spoleczenstwa.
4. A moze sie myle, moze na ten przyklad Pan wykonal dobra dziennikarska robote
przyczyniajac sie do 'pluralizmu pogladow'?
PS. Tak zupelnie nie do tematu: Na wypowiedzi osob niekompetentnych szkoda
komentarza - chyba, ze wypowiedzi te charakteryzuja sie duza szkodliwoscia
spoleczna.
Tomasz Jordan Kruk
T.Kruk_at_ia.pw.edu.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:56:09 MET DST