Dnia 2011-01-03, o godz. 12:52:20
Przesmiewca <przesmiewca@vpp.com.pl> napisał(a):
> 48 godzin to wbrew pozorom dla niektorych firm bardzo duzo, w
> przypadku raidu na linuksie jestem wstanie odtworzyc sie momentalnie
> uniezalezniajac sie od firmy zewnetrznej. I nie placac dodatkowo za
> czas reakcji.
No to przykład z życia: początek sierpnia 2010, centrum Warszawy.
Uderzenie pioruna w budynek. Mimo zabezpieczeń antyprzepięciowych
impuls elektryczny który dotarł do maszyny spalił ją konkretnie -
zresztą nie tylko ją ale to nie temat. Padły właściwie wszystkie
elementy serwera łącznie z tym że na grafice i obu dyskach (RAID-1
software-owy robiony mdadm, system Debian). Do tego stopnia że w
elektronice dysków eksplodowały niektóre scalaki. Teraz napisz mi jak
bez backupu jesteś w stanie odtworzyć momentalnie nie mając ani
zapasowego sprzętu ani backupu?
> Jak juz napisalem - swoim backupem moglem sobie tylko powachlowac nie
> majac gdzie sie odtworzyc.
Widzisz a ja miałem gdzie bo zanim zdążyłem spod Słupska dotrzeć do
Warszawy to czekała na mnie maszyna z serwisu.
> Dane mialem na dysku i to nie backup byl mi potrzebny, ale
> specyficzny kontroler.
Mając backup mógłbyś go odtworzyć szybko na
zapasowym/wymienionym/pożyczonym sprzęcie i pracować dalej. Nie mając
backupu byłeś skazany na rzeźbienie i szukanie w trybie awaryjnym
nietypowego sprzętu. Sam oceń sobie czy warto zapłacić za spokój w
sytuacjach awaryjnych.
Zdrówko
Received on Mon Jan 3 13:15:03 2011
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 03 Jan 2011 - 13:51:01 MET