Radosław Sokół napisał(a):
> Ale ja nie jestem maklerem giełdowym, tylko użytkownikiem
> komputera. Komputer kupuję, by służył do pracy, po jakimś
> czasie maszyna się amortyzuje i zaczyna na siebie zarabiać,
> a potem można spokojnie przesunąć ją do innych zadań lub
> nawet sprzedać ze stratą, bo już na niej zyskałem swoje.
ty kupujesz do pracy, wiec masz skrzywione spojrzenie. Wiekszosc ludzi
nie uzywa jednak komputera do pracy (a przynajmniej nie tego za ktory
placa) wiec pojecie amortyzacji nie ma sensu
> Nie musi być drogi. Wystarczy, by *wymagania* użytkownika nie
> rosły zbyt szybko. Komputer ma spełniać zadania, a nie tworzyć
> spiralę kosztów.
hehehe ciekawe jak to chcesz zrobic, odciac uzytkownikow od sieci aby
nie korzystali z nowych mozliwosci komputera bo sie o nich nie dowiedza?
wezmy na to ze uzytkownik z 4 letnim komputerem kupil sobie cyfrowke czy
nowa drukarke do zdjec. I co? USB nie ma w plycie, lub win95 mu tego nie
obsluzy, a nawet jak obsluzy to z predkoscia 1.0. A nie daj boze RAWy
zechce obrabiac...
>> Oczywiscie czlowiek stukajacy tylko na gadu-gadu i przegladajacy www w
>> zasadzie moze jechac caly czas na na pentium 3 i nie zmieniac nic tak
>> dlugo jak nie zmieni sie standard wejścia LAN/stosu TCP/IP ;)
>
> Generalnie większość użytkowników właśnie tak robi. Po prostu
> ci od gier i nowinek głośniej krzyczą, ale to nie znaczy, że
> jest ich większość.
ciekawe jak policzyles ta wiekszosc... Wiekszosc Twoich znajomych? To
chyba nie jest reprezentacyjna proba...
Marx
Received on Mon Mar 26 16:00:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 Mar 2007 - 16:51:20 MET DST