Autor: Marsjanin (06.2003.usenet_at_marsjanin.tk)
Data: Wed 04 Jun 2003 - 23:25:39 MET DST
Usenetowy bot Zbyszek T. pod wpływem
zwarcia wygenerował aż 42-liniowego posta:
>Tak, ale czy nie jest to niedogodnośc na którą można przymknąć oko? Płyty
>8cm (a tym bardziej "wizytówki") są mało popularne, czego dowodem jest
>zdziwienie wiekszości użytkowników komputerów na ich widok.
Hiehie, to lubie najbardziej... ;-))) A poważnie - mieszczą się w
kieszeń, lub do pudełka po/z dyskietkami. Trudniej je przypadkowo
złamać.
>Moim zdaniem
>wygoda korzystania z napędu slot-in w pełni usprawiedliwia brak możliwości
>stosowania mnniejszych płyt, szczególnie, jeżeli dysponuje się drugim
>napędem, np. nagrywarką, opartym na standardowym, "szufladkowym"
>mechaniźmie.
A, jak nie jest to jedyny napęd - to co innego...
>Powiedz szczerze, widziałeś jak to jest rozwiązane "w środku"?
Niestety. :-(
>Napęd, który
>miałem, chwytał płytę za same _krawędzie_. Boczne prowadnice były śliskie a
>do tego nie miały _żadnego_ fizycznego kontaktu z powierzchnią, na której
>zapisywane są dane.
Kumpla DVD'ik niestety był dość toporny. A, i nie miałem na myśli
powierzchni danych, tylko lustro (górę).
>W moim LG płyta wysuwała się dalej niż za połowę (tak, że wychodził też jej
>centralny otwór), a siła potrzebna do wyciągnięcia dysku (a także jego
>włożenia) była praktycznie zerowa. Nie twierdzę, że CD-ROM Twojego kumpla
>nie był gorszy, twierdzę tylko, że jednak można to zrobić dobrze.
Właśnie, tam teś otwór był na wierzchu, ale siła potrzebna była
większa. Jak już pisałem, nie widziałem tego, ale ciągnąc za płyte
miało się wrażenie, jakby była między dwoma walcami, jak w wyżymaczce.
IMHO najlepsze dla płyty były CD'ki na "kasetkę", do której ręcznie
wkładało się płytę. Ale to już historia... ;-)
--
-- Pozdrawiam -- Marsjanin --
-----------------------------
------ www.marsjanin.tk -----
--
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:23:58 MET DST