Re: cos strzelilo!!!

Autor: JACo (jacrok_at_polbox.com)
Data: Mon 18 Nov 2002 - 11:34:51 MET


On Fri, 15 Nov 2002 11:59:04 +0100, "Adam"
>Nigdy sie nie grzebalem w zasilaczach od pecetów. Jezeli nie znajdziesz
>metody na "wystartowanie" zasilacza bez podlaczonej plyty, chyba nie
>pozostaje nic innego, jak eksperyment na "zywej plycie". A jak znajdziesz
>metode, to pamietaj, ze zwykly miernik mierzy wartosc skuteczna. Zeby tak
>naprawde zobaczyc co wychodzi z tego zasilacza, musialbys zasymulowac
>orientacyjne obciazenie i pojemnosc plyty od strony zasilania (bo w stanie
>jalowym nap. moga byc wyzsze), i obejrzec na oscyloskopie wartosci
>szczytowe. Jezeli zasilacz ma duza wydolnosc pradowa, to moze ladowac
>kondensatory do wartosci szczytowej. A tego nie zobaczysz na zwyklym
>mierniku, jak cos tam pozwierasz i zasilacz wystartuje bez obciazenia.
>Najbardziej miarodajne bylyby pomiary z podlaczona plyta, ale to twoja plyta
>i twoja odpowiedzialnosc.
>Troche to wszystko klopotliwe, szczególnie jak nie masz oscyloskopu, ale i
>twój problem nie jest typowy.

hmmm...albo sie myle albo wydaje mi sie ze zasilacz podaje napiecia
stale, a pojecia typu "wartosc skuteczna, szczytowa" itp. sa
zarezerwowane dla napiec zmiennych. Myslisz ze jak podlacze obciazenie
(plyta, dyski) to nie bede sobie mogl pomierzyc napiec multimetrem
cyfrowym (ktory ma przeciez wysoka impedancje wlasna i nie powinien
wprowadzac bledow do pomiaru) podlaczajac minus do ktoregos z czarnych
przewodow a druga koncowka mierzac poszczegolne napiecia?

pozdr

JACo



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:56:00 MET DST