Re: Dysk z odzysku albo IBM suxx!!!

Autor: Doman (doman_at_polbox.com)
Data: Fri 24 Aug 2001 - 09:40:26 MET DST


OMFG

--
Doman
Użytkownik "Deckard" <deckard_at_box43.gnet.pl> napisał w wiadomości
news:9m42vr$l4j$1_at_news.tpi.pl...
> Witam
> Wiem, ze temat dyskow BigBlue byl juz wielokrotnie przerabiany, ale
> postanowilem dorzucic jeszcze swoje 2 grosze.
> Po kilku miesiacach uzywania padl mi dysk serii DTLA-307045. Po wszystkich
> opiniach, jakich sie sporo naczytalem juz po jego zakupie, bylem nawet
> przygotowany na jego nieuchronna smierc i jak tylko dysk zaczal dziwnie
> chrobotac, to zrobilem backup potrzebnych danych i zapuscilem "IBM Drive
> Fitness Test v2.00". Program zawyrokowal: dysk ma uszkodzone sektory. O.K.
> Zdarza sie nawet najlepszym ;-)
> Wymontowalem dysk i zanioslem do sklepu. Chlopcy go zaczeli sprawdzac u
> siebie i okazalo sie, ze dysk jest kaput calkowicie. U mnie w domu komp
> chodzi non-stop podpiety pod UPS i jak go wlaczylem w styczniu po wlozeniu
> tego IBMka, tak do wakacji nie mialem potrzeby go wylaczac - matura
> przeszkodzila w stalym upgradzie sprzetu ;-)
> Wnioskuje z tego, ze to jedno wylaczenie dobilo go juz na maxa. W sumie to
> sie nawet z tego ucieszylem, bo mialem juz pewnosc, ze hurtownia nie
odesle
> go spowrotem po potraktowaniu low-formatem :-)
> Wytrzymalem bez tego dysku ponad trzy tygodnie, nawet w miare cierpliwie
jak
> na klienta w pilnej potrzebie sporych ilosci wolnych przestrzeni dyskowych
> :-), ale to, co sie stalo dzisiaj/wczoraj sprawia, ze mam ochote kogos
> zaj&^%*& albo przynajmniej powiesic za jaja a potem nabic na pal.
> W skrocie (tak sie mowi, ale krotkie to nie bedzie ;-)):
> Dysk wrocil do sklepu ladnie opakowany, po prostu jak nowka. Jak
zobaczylem
> date produkcji JUL-01 i ze jest Made In Thailand, a nie Hungary jak jego
> poprzednik, to nawet przestalem zalowac, ze nie dostalem kasy zamiast
dysku
> (od dluzszego czasu tych dyskow nie mozna juz nigdzie kupic). Rozrywam
> woreczek a tu na dzien dobry kluje mnie w oczy razaca pomaranczowa
naklejka
> "SERVICEABLE USED PART". Ogladam go dookola, a on caly pocharatany, do
tego
> sticker Actionu z 12/2000 (moj byl 1/2001). W sklepie tez sa zdziwieni, ze
> dostalem dysk z demobilu. Ale najlepsze
> bedzie dopiero teraz. Z ciekawosci i dla pewnosci podlaczylismy go do
kompa
> i zapuscilismy "IBM Drive....." (dysk bez partycji, czyli jak swiezo
> rozpakowany). W trakcie testu znowu dolecialy nas znajome chroboty i po
> kilkunastu sekundach ukazala sie czerwona plansza z wyrokiem:
"Disposition:
> 0x73 - Defective Device. Excessive shock." Czy Wy byscie sie nie wkurwili
po
> ponad trzech tygodniach oczekiwania na dysk ?????
> Nie mam pretensji do tego sklepiku, bo co takie pionki moga poza
> przetestowaniem, ale Action-Wroclaw to chyba nawet tego nie robi z
rzeczami
> serwisowanymi, a tylko je odsyla na pale!!! Przy okazji wyszlo, ze ten
dysk
> to nie jedyna rzecz, jaka do nich wrocila uszkodzona z serwisu Actionu.
> Macie jakis pomysl, jak teraz to zalatwic, aby juz wiecej nie ogladac na
> oczy dyskow IBMa ????
> BTW mam jeszcze jeden dysk IBM 18GB 7200 RPM, ktory tez mi swiruje od
> jakiegos czasu (brak badow, ale za to mam koszmarnie niski transfer a przy
> probie przetestowania go "IBM Drive....." program usilnie zglasza, ze
> "Device not found" oraz od czasu do czasu dysk w czasie pracy kompa lubi
mi
> sie wylaczyc i po kilku sekundach wlaczyc spowrotem). Teraz sie obawiam,
ze
> jak go oddam do serwisu, to znowu dostane dysk z demobilu.
> HEEEELP!!!
> --
> Pozdro
>
> Matti
> deckard_at_box43.pl
>
>
>
>


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 22:42:03 MET DST