No i stalo sie.........

Autor: Grzegorz (grzegorz3_at_kki.net.pl)
Data: Fri 06 Apr 2001 - 15:44:21 MET DST


Przeinstalowalem sobie caly systam (win 98) i zanim zdazylem zainstalowac
Nortona Antivirusa z cala baze danych o wirusach "cos" spowodowalo ze
pobieranie zaczelo sie dziwnie przeciagac w czasie az do calkowitego
zerwania polaczenia. Wczoraj siedzialem w nocy 1,5 godziny by na sile pobrac
jak najwiecej danych o wirusach ale sciagnalem zaledwie polowe (wyjatkowo
wolny pobor do calkowitego zerwania) Wlaczajac antywirusa z ta ograniczona
baza danych nie wychwytuje zadnych wirusow. Poza tym piszac w Wordzie co
chwile nastepuje zmiana z malych na duze litery (Caps Lock) oczywiscie bez
mojego udzialu. Poradzcie czy to faktycznie bedzie wirus i co z tym fantem
zrobic jak mi nie pozwoli z sieci zciagnac informacji dla NAV o wirusach.

I jeszcze jedno czy taki wirus moze sie tez ulokowac w programach
zpakowanych ktore sciagnalem z sieci lub w plikach virtualnych dyskow z
rozszezeniem *.gho. Pytam bo wrazie potrzeby formatowania od nowa chcialbym
sobie zostawic na drugim dysku kilka plilow *.gho i programow zpakowanych
ktorych nie mam na plycie.
Poradzcie co najlepiej zrobic w moim przypadku a moze mks virem online, choc
wiem ze on wszystkiego nie przeszukuje.
Licze mocno na wasze porady

Grzegorz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:48:51 MET DST