Re: Pytanie do fachowcow elektrykow choc nie tylko ???

Autor: Marcin Frankowski (ab_at_anti.spam.com)
Data: Fri 09 Apr 1999 - 12:00:14 MET DST


Cześć,

Marcin Hryc <hryc_at_grafit.mp.pw.edu.pl> wrote in article
<Pine.LNX.3.96.990408111958.25540C-100000_at_grafit.mp.pw.edu.pl>...
> Awe
> Do tej pory kabelek sieciowy (rg-58) byl przymocowony do tynku budynku.
> Dolaczyl sie do sieci koles ktory przymocowal swoj kabel RG-58 po
> piorunochronie. Moje pytanie co sie stanie jak w piorunochron walnie
> piorun. Koles twierdzi ze cala energia elektryczna pojdzie w ziemie nie
> robiac nic sieci i komputerom dolaczonym do niej jedna ja mam znaczne
> obiekcje. Czy moze mi ktos napisac czy to bezpieczne czy nie ???.
>
Właśnie dzisiaj czytałem taką historyjkę w dziale listów od czytelników
jednego miesięcznika:
Ktoś wybudował sobie budynek na biuro, i dla ułatwienia sprawy pociągnął
kable sieciowe razem z elektrycznymi (pospinane ze sobą). Od tego czasu
przeklina, bo kiedykolwiek zdarzy się jakieś przepięcie w sieci (wystarczy,
żeby żarówka przepaliła się powodując wyskoczenie korka) i już co najmniej
jedna karta sieciowa do śmieci. Facet planuje pociągnięcie nowej sieci.
Autor listu zaś też tak nieopatrznie zrobił, że przywiązał kable sieci do
elektrycznych u siebie w domu, i raz żona mu wyciskała sok i silnik
sokowirówki szlag trafił. Zadymiło się, huknęło, korek wyskoczył. Po czym do
wymiany nie tylko karta sieciowa, ale i płyta główna...
Dla porównania piorun ma między 1 a 8 MV (między 5 000 a 40 000 ray więcej
od napięcia sieciowego) i natężenie prądu rzędu setek tysięcy amperów (z
sieci domowej nie wyciągniesz więcej jak kilkaset A - przez ten moment zanim
korek nie wyskoczy). Przez pojemność piorunochron - przewód przeniesie się
dość dużo energii, aby komputer się ugotował.

-- 
Marcin
(uwaga: adres w nagłówku jest antyspamowy, poprawny to marcinf_at_strip.net.nz )


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:24:30 MET DST