Re: CD-ROM - jaki dobry, jaki zly - Pioneer tez miewa wpadki.

Autor: Dobieslaw Wroblewski (wrobldob_at_kki.net.pl)
Data: Tue 01 Sep 1998 - 11:03:16 MET DST


Paweł Ignatowicz <ignat_at_friko5.onet.pl> wrote in article
<6s4bso$362_at_h1.uw.edu.pl>...
> Sugeruję Pioneer. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś miał problem z tym
> napędem.

No to uslyszysz.
Moja kumpela kupila z poltora roku temu w Krakowie (w akademiku)
Pioneera 12x (wtedy szczyt predkosci). Oczywiscie to nie dowodzi
czegokolwiek,
ale ten konkretny egzemplarz byl walniety. Nie sprawdzalismy go zbyt
intensynie na CD Data,
ale CD Audio (glowne zastosowanie w sumie w przypadku tej dziewczyny) gral
fatalnie.
W losowych momentach skakal, wieszal sie, lub tracil kontakt z plytka. I to
nie tylko
na piratach, czy plytkach problemowych. Rowniez na czysciutkich i
nowiutkich
legalnych CD. Poniewaz w dodatku nie mial przycisku "Play", kumpela
zdecydowala sie
to cudo zmienic (za zwrotem czesci $$$ w dodatku:) na GoldStara 8x.
I z kolei ten egzemplarz byl bardzo udany. Nie skakal nawet na piratach z
wybrzuszeniami
i/lub rysami. To oczywiscie tez nie dowodzi czegokolwiek, ale musze
przyznac, ze ten
konkretny Goldstar 8x (przynajmniej przez te pare miesiecy, przez ktore
mialem do niego dostep)
chodzil jak burza (z plytkami CD Data tez nie bylo problemow, choc
przyznaje, ze testowalem
go przede wszystkim na plytkach CD Audio, w tym na piratach, nieraz w
nienajlepszym stanie)

Aha: Goldstar ten mial jednak pewna wade: Przestawal na jakis ulamek
sekundy grac pomiedzy
trackami na niektorych plytach (zwykle piratach). Cos jakby pozycjonowanie
glowicy?
No i oczywiscie bylo to slyszalne na plytach, gdzie nie ma wyciszen
pomiedzy utworami.

Czyli wszystko ma zady i walety.

Yours DW (wrobldob_at_kki.net.pl)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:34:29 MET DST