Re: Jak to wlasciwie jest z gwarancjami? (czy to przewal?)

Autor: Witold Przygoda (ufprzygo_at_cyf-kr.edu.pl)
Data: Tue 27 Feb 1996 - 11:03:17 MET


Anna Oldak (AOLDAK_at_plearn.edu.pl) wrote:

> Czy to przewal i szukanie naiwnych, bo czym sie roznia takie praktyki od
> gieldy na Grzybowskiej?

Niestety, wiekszosc sklepow obsluguje kilenta w sposob zenujacy. Doswiadczylem tego,
kiedy swego czasu chodzilem po (wylacznie) sklepach tzw. renomowanych firm, w
celu zebrania oferty dla uniwersytetu na Pentium do AutoCADa, z duzym monitorem.
Chodzilem i po prostu wlos sie na glowie jezyl. Podstawowym problemem bylo zazwyczaj
dowiedzenie sie... o cene poszukiwanych przeze mnie produktow, a zwlaszcza duzego
monitora (nawej jesli ten byl w ofercie sklepu) - zdarzaly sie sytuacje typu
"Kazek, a za ile mysmy sprzedawali ten monitor w Kielcach? - Za xxxxx zl chyba...
- To napisz 5 mln wiecej, na wszelki wypadek". Albo wmawiano mi (sic!), ze np.
procesora Pentium 75 w ogole nie ma na rynku (w ogole nie powstal). Najczesciej
jest tak, ze firmy maja rozne komponenty od roznych dostawcow i nigdy sie nie moga
zdecydowac, za ile to jest - a gwarancja to dopiero jest problem!

Wcale sie wiec nie dziwie, ze cie spotkaly takie przejscia z "gwarancja";
wszak to tylko klopot dla firmy... :-( I wcale nie dziwi, jesli np. firma NN daje
gwarancje na 2 lata, a jej dealer juz na rok...

Nazw firm nie bede podawal, bo to jest po prostu zenujace
(naprawde bylo to kilka wiodacych na rynku, markowych firm).

pozdrowienia,
Witek P.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:39:18 MET DST