audio na plytach - moze troche off topic

Autor: Lech Wiktor Piotrowski (lewhoo_at_teamos2.org.pl)
Data: Tue 24 Feb 2004 - 18:39:53 MET


Ostatnio wiekszosc plyt glownych dostarczana jest z wbudowanym dzwiekiem i niby
dobrze, bo po zmianie plyty moj Awe 64 juz w nia nie wchodzi :(

Jednak dosc dlugo sie meczylem z vladestem - tworca uniaudio (a w zasadzie on sie
meczyl, a ja tylko robilem duzo rebootow ;), aby odpalic swoj chip na OS/2. Niestety
wynik jest... mizerny.

Mam glosniki podlaczone bez wzmacniacza (Takie od wierzy, wiec nie maja
wbudowanego wzmacniacza) i w z! (player mp3) musze preamplifier ustawic na bardzo
niska wartosc, aby w ogole dalo sie sluchac (ponoc prawidlowy stan, gdzie nie
powinno byc zaklocen, jezeli nie ma zadnych wzmacniaczy zewnetrznych, to domyslny
srodek skali...). A mimo takiego ustawienia, przy odpowiednich rodzajach muzyki
szybko zaczynaja uszy bolec - dodawany jest metliaczny zgrzyt itp... ogolnie ciezko to
opisac ;) Na sluchawkach jest nieco lepiej, ale ciagle zle...

z! na pewno nie jest przyczyna - wlacze wvgui i odpale taki sam kawalek...
"zaklocenia" czaczynaja sie zanim zacznie sie muzyka ;)

A co najzabawniejsze... mam podlaczony cd przez analogowy kabel do plyty (karty) i...
brzmi on podobnie zle, na pewno duzo gorzej niz jak podlacze glosniki/sluchawki
bezposrednio do wyjscia CD...

Nie sluchowa obserwacja jest taka, ze jak puszcze ten sam kawalek z CD
bezposrednio i poprzez chip dzwiekowy, to duze membrany w glosnikach ruszaja sie
duzo mniej...

I teraz konkluzja mojej ciut przydlugiej wypowiedzi - podobno to ostatnie znaczy, ze
chip jest ogolnie marny, bo raczej nie powinien zmieniac analogowego sygnalu z CD...

Jakie sa wasze doswiadczenia z chipami na plytach? Bo jak na razie to wyglada, ze
zeby miec dzwiek "w miare", to powinienem dokonac zakupu sb live :/

Mam jakis chip realteka, o dziwo 6-kanalowy...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:45:17 MET DST