Re: propozycja niepotrzebna

Autor: Jan Gromadzki (jan_at_P25)
Data: Fri 19 May 2000 - 18:13:54 MET DST


On pią, 19 maj 2000, you wrote:
> On Fri, 19 May 2000 08:38:20 +0200 (MET DST), Jan Gromadzki wrote:
>
> >>chodzilo mi o ten "lud", kt ry tworzy na codzien linuxa (to duzo ludzi,
> >zdaje sie) i oni w ogoinki po wind raczej si nie ustawiaj .
> >
> Tego ludu jest stanowczo za malo. Jezeli o nim mowisz, to wracasz do etapu, w ktorym
> Linux mial glownie narzedzia tekstowe i tkaiegosobie Xwindow. Owszem, ilosc
> programistow linuxa powiekszyla sie, ale to sa.... programisci z windy i oni sie po winde
> w ogonku ustawia ;)

Zasadniczo jak chcą niech się ustawiają w kolejki po cokolwiek, ważne, żeby
open i free source się rozwijało i wierzę, że takie inicjatywy jak ODIN
będą się ku zadowoleniu wszystkich poszerzały ten zasób oprogramowania (nawiasem
mówiąc pomysł włączenia do projektu xlib jest krokiem słusznym i zbawiennym).

> Oczywiscie. Pytanie, jak chcesz zyc. Czy chcialbys wrocic do etapu, ze nie masz np.
> zadnego wiekszego offica (jak linux sprzed "boomu")? Bo tylko wtedy mozesz sie jako
> "niezalezny" utrzymac. >

Nie ulegajmy przesądom, do tej pory wielu ludzi nie wie co to Word, bo do
formatowania używają TeXa, który może więcej. Takie rzeczy jak pakiety office
są potrzebne przede wszystkim sekretarkom, do konretnych, "zawodowych" działań i
tak używa się przeważnie czegoś innego. Zresztą moim zdaniem to w ogóle jest
jakieś wynaturzenie, skoro 90% (tak na oko) posługujących się MSOffice
mogłoby swoje robótki z równie dobrym skutkiem wykonac w MSWorks. Przyrząd do
pisania o objętości 50 MB to paranoja.

Tyle a propos softu użytkowego. Czy ktoś ma bliższy kontakt z tymi, którzy
porwali się na FreeOS?

J.G.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:27:26 MET DST